1. Konwencja nie zawiera postanowień wskazujących w jakiej formie strony powinny dokonać wyboru prawa, któremu poddają klauzulę arbitrażową. Z treści art. V ust. 1 pkt a Konwencji Nowojorskiej nie wynika wymóg dokonania wyboru prawa rządzącego klauzulą arbitrażową w formie pisemnej. Przez pojęcie „wzmianka” rozumieć należy zarówno zachowanie danej osoby w postaci pisania jak i każdego innego zachowania, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny. Art. VI ust. 2 Konwencji Europejskiej o międzynarodowym arbitrażu handlowym sporządzonej w Genewie dnia 21.04.1961 r. używa pojęcia „wskazanie”, nie precyzując formy, zatem przez wskazanie rozumieć należy każde zachowanie stron wskazujące na ich zgodną wolę.
2. Niemożliwe jest zawarcie ugody w sprawch, w których z istoty spornych stosunków prawnych wynika niemożność swobodnego rozporządzania prawami przez strony. Dlatego, Sąd Apelacyjny przyjmuje, że spór o skuteczność umowy zbycia udziałów w spółce z o.o. nie ma zdatności arbitrażowej.
3. O tym, kto jest stroną, decyduje wola powoda inicjującego spór. Przymiot strony ma charakter wyłącznie formalny i nie ma związku z istnieniem roszczenia o charakterze materialnoprawnym, nie przesądza też o właściwości Sądu Polubownego do merytorycznego rozpoznania sprawy. W sytuacji, gdy sąd polubowny stwierdza brak jurysdykcji wobec „strony”, nie można wywodzić, że rozstrzygnięcie merytoryczne sporu wiąże tę stronę. Owa strona nie była stroną w sporze merytorycznym, z uwagi na niewłaściwość Trybunału w stosunku do niej.
4. Dokonywanie oceny czynności procesowych stron w postępowaniu arbitrażowym leży w gestii Trybunału i Sąd orzekający o uznaniu orzeczenia nie może dokonywać ocen sprzecznych z oceną Trybunału, ani ocen na gruncie polskiego k.p.c., który w postępowaniu przed Trybunałem nie miał zastosowania.
5. Sąd powszechny jest związany orzeczeniem Trybunału w przedmiocie braku jurysdykcji tego Trybunału do rozstrzygania określonych sporów bez względu na to, czy dokonana przez Trybunał wykładnia zakresu zapisu na sąd arbitrażowy jest prawidłowa, czy nie jest. Nie ulega bowiem wątpliwości, że sąd arbitrażowy jest upoważniony do rozstrzygania o swojej własnej kompetencji.
6. Aby możliwe było rozstrzygnięcie w przedmiocie kompetencji, sąd arbitrażowy musi rozważyć przesłanki uzasadniające jego kompetencję bądź jej brak. Nie może to jednak oznaczać, w sprawach w których o jurysdykcji sądu arbitrażowego i o sposobie rozstrzygnięcia co do meritum decydują te same kwestie, że uprawnienie do rozstrzygnięcia kwestii jurysdykcji jest jednocześnie uprawnieniem do merytorycznego rozstrzygnięcia sporu. Przyjęcie stanowiska przeciwnego oznaczałoby de facto pozbawienie strony możności skorzystania ze skutecznie podniesionego zarzutu niewłaściwości sądu polubownego.
7. Żaden z przepisów prawa dających sądowi polubownemu kompetencję do rozstrzygania o swojej właściwości i analizowania wszystkich zagadnień faktycznych i prawnych, niezbędnego do wypełnienia tego zadania, nie daje mu a priori kompetencji do rozstrzygnięcia co do meritum sprawy. Gdy rozstrzygnięcie jurysdykcyjne jest negatywne, sąd polubowny musi powstrzymać się od merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Badanie meritum w takim przypadku służy jedynie jako przesłanka rozstrzygnięcia jurysdykcyjnego.
8. Jest wykluczone, aby powaga rzeczy osądzonej orzeczenia Trybunału wywierała w Polsce skutki wobec osób, których nie objęła prawomocność tego orzeczenia w państwie pochodzenia.