english

orzecznictwo

id dokumentu: 20001

id: 20001

1. [J]asne brzmienie (…) aktu kupna-sprzedaży nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że strony z góry poddały pod rozstrzygnięcie sądu polubownego wszystkie spory z kontraktu wyniknąć mogące, bynajmniej nie wyłączywszy sporu o przewłaszczenie.

2. [W]spominając w akcie o izbie rolniczej zachodnio-pruskiej, jako powołanej do wyznaczania superarbitra, nie mogły strony nie mieć na myśli odpowiedniej na przyszłość instytucji polskiej, skoro zawierały akt już po podpisaniu traktatu wersalskiego, którym Pomorze przyznane zostało Polsce.

Wyrok Sądu Najwyższego

z dnia 7 października 1922 r.

C 54/22

Z powodów:

W instancji rewizyjnej po raz pierwszy powołane zostały przez powoda nowe okoliczności faktyczne: 1) że zarzut pozwanego w przedmiocie właściwości sądu polubownego nie jest istotny, ale właściwie stanowi jedynie szykanę, wywołaną podniesieniem się cen nieruchomości, 2) że pozwany, pomimo kilkakrotnego wezwania ze strony powoda dotychczas ze swej strony arbitra do sądu polubownego nie obrał. Nowych tych okoliczności faktycznych, na zasadzie § 561, ust. 1 upc. Sąd Najwyższy rozpatrywać nie ma prawa…

Pozostają do rozważenia dwa zarzuty skargi rewizyjnej: 1) zarzut mylnej interpretacji aktu sprzedaży w tym czasie, jakoby zastrzeżenie co do sądu polubownego mogło się odnosić do całego kontraktu; 2) zarzut niewłaściwego poglądu sądu apelacyjnego, jakoby obecna izba rolnicza pomorska miała być następczynią praw dawnej izby rolniczej zachodnio-pruskiej.

Oba zarzuty powyższe skargi rewizyjnej sprowadzają się właściwie do interpretacji kontraktu: skarżący usiłuje wykazać, że sposób, w jaki sąd apelacyjny rozumie § 12 aktu z 18 października 1919 r., jest błędny.

Rozpoznając zasadność tych zarzutów skargi rewizyjnej, nasuwa się kwestja, czyli interpretacja kontraktu stanowi quaestionem iuris czy quaestionem facti, a zatem, czy w pierwszym przypadku – ulega sprawdzeniu Sądu Najwyższego, czy też jako kwestja faktyczna kompetencję sądu rewizyjnego przekracza.

W danym wypadku Sąd Najwyższy nie uważa za konieczne wchodzić w rozważanie tej kwestji, ponieważ nawet w razie, gdyby na pytanie powyższe dać odpowiedź twierdzącą, czyli rozstrzygnąć je w sensie dopuszczalności sprawdzenia przez Sąd Najwyższy wykładni kontraktu przez niższą instancję sądową, nie doprowadziłoby to do uchylenia wyroku sądu apelacyjnego: w danym bowiem wypadku Sąd Najwyższy w obu tych punktach podziela pogląd sądu drugiej instancji.

Zdaniem Sądu Najwyższego jasne brzmienie § 12 aktu kupna-sprzedaży nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że strony z góry poddały pod rozstrzygnięcie sądu polubownego wszystkie spory z kontraktu wyniknąć mogące, bynajmniej nie wyłączywszy sporu o przewłaszczenie. Również zdaniem Sądu Najwyższego wspominając w akcie o izbie rolniczej zachodnio-pruskiej, jako powołanej do wyznaczania superarbitra, nie mogły strony nie mieć na myśli odpowiedniej na przyszłość instytucji polskiej, skoro zawierały akt już po podpisaniu traktatu wersalskiego, którym Pomorze przyznane zostało Polsce

Źródło: OSP 1922, poz. 499

do góry