Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 25 maja 2011 r. IX GC 704/10
id: 20376
1. Skarga o uchylenie wyroku sądu polubownego stanowi nadzwyczajny środek kontroli orzecznictwa sądu polubownego przez sąd powszechny. (…) [S]karga nie jest środkiem odwoławczym, lecz łączy w sobie cechy nadzwyczajnego środka zaskarżenia oraz powództwa o ukształtowanie prawa lub stosunku prawnego. Natomiast nie można zgodzić się z twierdzeniem, że skarga jest rodzajem środka odwoławczego lub środka zaskarżenia.
2. [P]rzewidziany w art. 1206 § 1 i § 2 k.p.c. katalog podstaw skargi ma charakter wyczerpujący, to jest sąd nie może uchylić wyroku arbitrażowego z innych przyczyn niż wskazana w tym przepisie. Należy jednak zwrócić uwagę, że jedna z podstaw skargi – klauzula porządku publicznego – ma charakter klauzuli generalnej, co prowadzi do tego, że katalog okoliczności, które mogą uzasadniać uchylenie wyroku nie jest zamknięty.
3. [N]ie każde naruszenie ustalonych przez strony lub wynikających z ustawy zasad postępowania przed sądem polubownym powinno skutkować uchyleniem wyroku arbitrażowego. (…) [U]zasadnione jest przyjęcie w drodze wykładni, że podstawowe zasady postępowania to takie, których naruszenie mogło mieć w konkretnej sprawie wpływ na wynik postępowania przed sądem polubownym.
4. W odniesieniu do kontroli wyroków arbitrażowych klauzula porządku publicznego ma na celu ochronę krajowego porządku prawnego przed rozstrzygnięciami, które są nie do pogodzenia z tym porządkiem. (…) [O]cenie z punktu widzenia niesprzeczności z podstawowymi zasadami porządku prawnego podlega rozstrzygnięcie sądu polubownego, rozumiane jako norma indywidualna i konkretna wyrażona w wyroku arbitrażowym, a także sposób, w jaki doszło do jego wydania.
5. [S]ąd powszechny nie kontroluje prawidłowości rozstrzygnięcia arbitrów, ale musi ją zbadać i ocenić, aby skontrolować zgodność rozstrzygnięcia z porządkiem publicznym. Inaczej mówiąc, sąd powszechny powinien – przynajmniej na odcinku, na którym zarzut niezgodności się pojawia – stworzyć model właściwego jego zdaniem rozstrzygnięcia, a następnie skonfrontować go z rozstrzygnięciem arbitrów, aby móc ocenić, czy skala i charakter stwierdzonej rozbieżności uzasadnia zarzut naruszenia porządku publicznego.
6. [R]ażąca i oczywista rozbieżność pomiędzy faktami wynikającymi z akt sądu arbitrażowego (albo faktami powszechnie znanymi lub urzędowo znanymi sądowi powszechnemu), a faktami przyjętymi za podstawę wyroku nie może pozostawać całkowicie poza zakresem zainteresowania sądu powszechnego.
7. [W] znaczeniu niesprzeczności z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej ustawodawcy nie chodzi o to, że orzeczenie to ma być zgodne ze wszystkimi przepisami prawa polskiego, lecz chodzi o to, aby niesprzeczność odnosiła się jedynie do podstawowych zasad porządku prawnego RP.
8. [Z]asada trwałości umów należy do kręgu podstawowych zasad polskiego porządku prawnego. Jednak nie ma ona charakteru absolutnego i podlega szeregowi ustawowych wyjątków – jednym z nich jest art. 5 k.c. wyrażający klauzulę nadużycia prawa podmiotowego.
9. [Z]asada venire contra factum prioprium oraz tzw. „zasada czystych rąk” (…) nie są zaliczane ani do podstawowych zasad postępowania przed sądem polubownym, ani nie są uznawane za części porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.
10. Zasada bezstronności sprowadza się do zachowania przez arbitrów bezstronnego stosunku do sprawy i uczestników procesu. Z kolei formalna równość stron przejawia się w prawie do wysłuchania i równych środkach procesowych. Zasada równości w ramach postępowania przed sądem polubownym ma dwa aspekty: wysłuchanie stron przez sąd polubowny oraz możność przedstawienia swoich twierdzeń i dowodów na ich poparcie (możność korzystania z takich samych środków procesowych). Zasada bezpośredniości wymaga przeprowadzenia dowodów przed sądem polubownym w pełnym składzie.
11. [J]eśli nie została wyrządzona szkoda, zasądzenie odszkodowania należy uznać za sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP.
Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu
z dnia 25 maja 2011 r.
IX GC 704/10
Sąd Okręgowy w Poznaniu IX Wydział Gospodarczy w następującym składzie:
Przewodniczący: SSO Tomasz Kosmalewicz
po rozpoznaniu w dniu 11 maja 2011 r. w Poznaniu sprawy ze skargi […] przeciwko […] przy interwencji ubocznej po stronie przeciwnika skargi […] o uchylenie wyroku Sądu Polubownego
1/ oddala skargę o uchylenie wyroku Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie wydanego w dniu 6 czerwca 2010 r. w sprawie o sygnaturze akt SA […],
2/ zasądza od skarżącego na rzecz przeciwnika skargi […] kwotę 1.217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 1.200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,
3/ zasądza od skarżącego na rzecz interwenienta ubocznego po stronie przeciwnika skargi […] kwotę 21.217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 1.200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Uzasadnienie
Skargą z dnia 11 grudnia 2010 r. powód […] zaskarżył w całości wyrok Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie […] w sprawie o sygn. akt SA […], doręczony pełnomocnikowi powoda w dniu 13 września 2010 r. Na podstawie art. 1206 § 2 pkt 2 kpc zaskarżonemu wyrokowi powód zarzucił sprzeczność z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej (klauzulą porządku publicznego) wyrażającą się w naruszeniu przez wymieniony wyżej wyrok:
1. konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawnego i sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) poprzez nie respektowanie zasady poszanowania zawartych umów (pacta sunt servanda) wyrażonej w art. 353 Kodeksu Cywilnego oraz poprzez naruszenie zasady współżycia społecznego i nadużycia prawa (art. 5 Kodeksu Cywilnego), wobec ich arbitralnego i nieuzasadnionego zastosowania, przy przekroczeniu zasad wnioskowania, logicznego rozumowania oraz zasady racjonalnej, logicznej i wszechstronnej oceny dowodów, jak również przy naruszeniu bezstronności w ocenie zgromadzonego materiału dowodowego – w tym zwłaszcza poprzez przyjęcie, że powód powinien Umowę Wyłączności wypowiedzieć, poprzez nieuwzględnienie faktu oczekiwania skarżącej na prawomocny wynik procesu toczącego się przed Sądem Polubownym w Lublinie, a następnie sądami powszechnymi w wyniku złożenia skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego, nieuwzględnienie, że pozwany utrzymywał powoda w przekonaniu, że wypełni on swoje zobowiązania wynikające z Umowy Wyłączności, jak również ustalenie, że działanie powoda naruszyło zasadę venire contra factum prioprium oraz nieuwzględnienie tzw. „zasady czystych rąk”,
2. konstytucyjnej zasady wolności działalności gospodarczej (art. 22 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) oraz zasady społecznej gospodarki rynkowej (art. 20 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) poprzez naruszenie zasady wolności umów między podmiotami gospodarczymi (art. 3531 Kodeksu Cywilnego) i zasad autonomii podmiotów oraz swobody i samodzielności podejmowania decyzji gospodarczych bez ważnego interesu publicznego, a przejawiające się w arbitralnym i pozbawionym podstawy ingerowaniu w stosunki kontraktowe stron, pomimo wyraźnego i nie budzącego wątpliwości stron zapisu umownego ustanawiającego zobowiązanie pozwanego, jak również zakwestionowaniu prawa powoda do podejmowania autonomicznych decyzji gospodarczych, w tym decyzji o oczekiwaniu na prawomocne rozstrzygnięcie w zakresie zobowiązania,
3. konstytucyjnego prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez bezstronny Sąd (art. 45 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) poprzez naruszenie zasady bezstronności sądu w ocenie materiału dowodowego przejawiającej się w dokonywaniu przez Sąd Arbitrażowy na niekorzyść powoda błędnych założeń, niepopartych dowodami oraz błędnych ocen przyjmowanych na podstawie nieprawidłowych założeń, jak również przyjęcia udowodnienia określonych faktów na podstawie poczynionych założeń, bez wskazania dowodów,
4. zasady równości stron w zakresie oceny materiału dowodowego poprzez zaniechanie wszechstronnego wyjaśnienia wszelkich okoliczności niezbędnych do rozstrzygnięcia sprawy (jak rzekomej rozbieżności stanowisk w zakresie wysokości inwestycji skarżącej w marketing […]), pominięcie szeregu istotnych faktów, których ocena ma znaczenie dla rozstrzygnięcia (jak faktu procesu przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze w sprawie o sygn. akt [...] i procesów wywołanych złożeniem środków odwoławczych od tego wyroku; oczekiwania skarżącej na wynik tego procesu), nieuwzględnienie oczywistych faktów korzystnych dla powoda (jak faktu dążenia do ugodowego rozwiązania sprawy), sprzeczność ustaleń oraz nieuzasadnioną interpretację faktów i okoliczności na korzyść pozwanego (jak przyznanie Przeciwnikowi prawa do kierowania się interesem gospodarczym przy odmowie korzystania z tego prawa po stronie Skarżącej; ocena działań Skarżącej polegających na rejestracji marki […] jako działań wrogich), oparcie się na szeregu błędnych założeń i błędnych ocen, niepopartych dowodami (jak ustalenie ostatecznego momentu, w którym Skarżąca winna wypowiedzieć Umowę na dzień 10 października 2002 r.; ustalenie, że doszło do faktycznego przejęcia przez Interwenienta Ubocznego wykonywania Umowy Wyłączności; ustalenie, że Skarżąca nie poniosła szkody; ustalenie, że Skarżąca przyczyniła się do powstania szkody; ustalenie, że Skarżąca zwlekała z wypowiedzeniem Umowy Wyłączności i liczyła na uzyskanie „bonusu”; ustalenie, że zachowanie Skarżącej naruszało zasadę venire contra factum prioprium), brak uzasadnienia dla przyjęcia okoliczności faktycznych lub dowodów (jak brak uzasadnienia dla przyjęcia, że świadczenia z Umowy Wyłączności były przez […] wykonywane; brak uzasadnienia przyjęcia opinii prof. […] za przekonywującą, podobnie jak opinii […] oraz zeznań świadka […]) jak również naruszenie zasady bezpośredniości w ocenie dowodów z dokumentów księgowych, będących podstawą opinii biegłych,
5. naruszenie zasady interpretacji oświadczeń woli stron (art. 65 k.c.) poprzez błędne ustalenie jaka była wola stron ([…]) co do charakteru dostaw […] dokonywanych powodowi przez […], jak również poprzez nieustalenie jaka była rzeczywista wola stron w kształtowaniu treści postanowienia § 19 pkt a) Umowy Wyłączności,
6. niezastosowanie zasady restytucyjnego charakteru odpowiedzialności odszkodowawczej poprzez uznanie, że powód nie poniósł szkody.
Wskazując na powyższe zarzuty, powód wniósł o uchylenie w całości wyroku Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie wydanego w dniu 6 września 2010 r. w sprawie o sygn. akt SA […], a doręczonego pełnomocnikowi powoda w dniu 13 września 2010 r. oraz o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów procesu w całości, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (k.2 – 43 akt).
W odpowiedzi na skargę o uchylenie wyroku sądu polubownego z dnia 25 stycznia 2011 r. pozwany wniósł o oddalenie skargi w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
W jej uzasadnieniu pozwany podniósł, że sąd arbitrażowy słusznie oddalił powództwo uznając, że […] skorzystała ze swojego prawa do wypowiedzenia umowy wyłączności na import i dystrybucję z dnia 23 maja 1996 r. w sposób nieuczciwy, sprzeczny z jego celem społeczno-gospodarczym i zasadami współżycia społecznego. W ocenie pozwanego powód nie udowodnił, ani nie przytoczył w sposób prawidłowy właściwych podstaw skargi, która służyć ma kontroli zgodności wyroku arbitrażowego z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej. Chociaż wskazuje ona w skardze na naruszenie licznych zasad prawnych, to w istocie zarzuca ona sądowi arbitrażowemu błędy w dokonywaniu ustaleń faktycznych. Zarzuty te są nieuzasadnione lub nieprawdziwe i w żadnym razie nie mogą stanowić podstawy uchylenia wyroku sądu arbitrażowego. Zdaniem pozwanego, zarzut naruszenia art. 5 k.c. jest przedwczesny i nieuzasadniony. Opiera się o polemikę z ustaleniami faktycznymi sądu arbitrażowego i niesłuszne zarzuca pominięcia przez sąd arbitrażowy niektórych okoliczności sprawy. Art. 5 k.c. – zgodnie z jego systemową rolą narzędzia korygującego treść stosunków prawnych – został prawidłowo zastosowany w ustalonym i starannie przeanalizowanym przez sąd arbitrażowy stanie faktycznym. W każdym razie sąd arbitrażowy zastosował przepisy prawa poprawnie i konsekwentnie. Nie doszło do naruszenia żadnej z podstawowych zasad porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej (k.98 – 114 akt).
W piśmie procesowym z dnia 21 marca 2011 r. […] zgłosiła wstąpienie do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanego […] wniosła o oddalenie skargi w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz interwenienta ubocznego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych lub zestawienia, jeśli zostałoby ono złożone. W uzasadnieniu interwenient oświadczył, że popiera stanowisko i argumentację pozwanego zawartej w odpowiedzi na skargę (k.138 – 172 akt).
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Pozwem z dnia 26 maja 2009 r. powód […] wniósł do Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie pozew o zasądzenie od […] z siedzibą w Poznaniu kwoty 16.629.362,75 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 stycznia 2008 r. do dnia zapłaty tytułem zwrotu wydatków poniesionych na marketing, promocję i reklamę, związanych z budową pozycji marki […] na terytorium Stanów Zjednoczonych Ameryki i ich stref bezcłowych w okresie ostatnich pięciu lat obowiązywania zawartej pomiędzy stronami umowy wyłączności na import i dystrybucję to jest od dnia 26 maja 2001 r. do dnia 26 maja 2006 r.
W dniu 6 września 2010 r. Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie po rozpoznaniu na rozprawach sprawy z powództwa […], z siedzibą w [...], USA przeciwko .[…] z siedzibą w Poznaniu z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej [...] z siedzibą w Zielonej Górze o zapłatę kwoty 16.629.363 złote działając na podstawie zapisu na sąd polubowny zawartego w § 13 umowy wyłączności na import i dystrybucję z dnia 23 maja 1996 r. oddalił powództwo w całości oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 91.488 zł tytułem zwrotu opłaty od wniosku o zawiadomienie [...] z siedzibą w Zielonej Górze o toczącym się postępowaniu .
Za niesporny Sąd ten uznał stan faktyczny sprawy.
Za sprawy do rozstrzygnięcia (terms of reference) Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie uznał następujące kwestie prawne:
1. czy nastąpiło przedawnienie roszczenia powoda przeciwko pozwanemu,
2.czy wygasło roszczenie powoda do wypowiedzenia umowy wyłączności z dniem 6 grudnia 2003 r.,
3. czy umowa wyłączności była ważnie zawarta,
4. jaka była wola stron w kształtowaniu treści postanowienia §19 pkt a umowy wyłączności,
5. czy pozwany nie dotrzymał „innego warunku niniejszej umowy” i czy w związku z tym powód skutecznie rozwiązał umową wyłączności z dniem 26 maja 2006 r.,
6. czy pozwany odpowiada za naruszenia umowy wyłączności w postaci braku doprowadzenia do formalnego przejęcia praw i obowiązków z umowy wyłączności przez interwenienta ubocznego, a tym samym, czy pozwany może być zobowiązany do spełnienia dochodzonych pozwem roszczeń,
7. czy dochodzenie roszczeń powoda jest zgodne z dobrymi obyczajami kupieckimi,
8. czy wydatki powoda są wystarczająco udokumentowane.
Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie wskazał w szczególności, że obowiązek pozwanego do zwrotu powodowi udokumentowanych wydatków poniesionych na marketing, promocję i reklamę, związanych z budową pozycji marki [...] na terytorium USA i jej stref bezcłowych w trybie § 10 pkt e umowy wyłączności stanowi zarazem uprawnienie powoda, co jest konsekwencją oczywistej konstrukcji prawnej prawa zobowiązań, że odpowiednikiem długu jest wierzytelność.
Sąd Arbitrażowy podkreślił, że zarówno pozwany jak i interwenient uboczny podnieśli zarzut, że ewentualne uznanie co do zasady roszczenia powoda z § 10 pkt e umowy wyłączności nie powinno oznaczać jego uwzględnienia, a w konsekwencji zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda wspomnianych wyżej wydatków (niezależnie od faktu ich wystarczającego udokumentowania), ze względu na to, że pozwany naruszył zasady współżycia społecznego (art. 5 k.c.), co pozwala zastosować konstrukcję nadużycia prawa podmiotowego. W ocenie Sądu Arbitrażowego nie było przeszkód formalnych, które – co do zasady – uniemożliwiłyby zastosowanie tego przepisy do ustalonego stanu faktycznego, gdyż stwierdził on, że powód posiada roszczenie z § 10 pkt e umowy wyłączności. Brak bowiem istnienia roszczenia po stronie uprawnionego wyklucza w ogóle zastosowanie przepisu art. 5 k.c., gdyż przepis ten zakłada, że uprawnienie istnieje, ale tylko nie może być ono wykonywane ze względu na konstrukcję nadużycia prawa podmiotowego. Wymagało to ustalenia przez Sąd, czy powód posiadający roszczenie z § 10 pkt e umowy wyłączności naruszył zasady współżycia społecznego lub innymi słowy, czy naruszył – utożsamiane z tymi zasadami w doktrynie prawa polskiego – dobrą wiarę, dobre obyczaje czy ściślej dobre obyczaje kupieckie.
Sąd Arbitrażowy zajął stanowisko, że zarówno pozwany jak i interwenient uboczny wykazali w postępowaniu dowodowym, że powód dochodząc swego roszczenia z § 10 pkt e umowy wyłączności naruszył zasady współżycia społecznego, co oznacza, że wykonywanie tego uprawnienia stanowiło nadużycie prawa podmiotowego i dlatego nie może ono – w świetle art. 5 k.c. – korzystać z ochrony prawa. Podzielił pogląd pozwanego, że zachowanie powoda związane z dochodzeniem roszczenia z § 10 pkt e umowy wyłączności naruszyło zasadę venire contra factum proprium, która stanowi element w konstrukcji dobrej wiary (zasad współżycia społecznego). Zasada ta wypracowana w „prawie rzymskim” i powszechnie stosowana we współczesnym międzynarodowym planie handlowym jest tłumaczona w polskiej doktrynie jako zasada zakazu sprzecznego postępowania (venire contra factum proprium nemini licet), której treść sprowadza się do zakazu postępowania w sposób niekoherentny, budzący wątpliwości co do rzeczywistych intencji danej osoby (tak M. Pilich, Dobra wiara w konwencji o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów, Warszawa 2006, s. 283-284 i 291-292). Innymi słowy nie zasługuje na ochronę prawną takie zachowanie, w którym zewnętrzne postępowanie uprawnionego pozostaje w sprzeczności z jego rzeczywistymi intencjami.
Zdaniem Sądu Arbitrażowego, naruszenie przez powoda zasady venire contra factum proprium polegało na tym, że rzeczywiście – co udowodnił pozwany – zwlekał on z wypowiedzeniem umowy wyłączności, aby odnosić korzyści z faktu wykonywania umowy wyłączności przez […] oraz aby uzyskać niesprawiedliwe korzyści przy jej wypowiedzeniu. Już co najmniej w ostatnim kwartale roku 2000 wiedział, że […] nie przejmie praw i obowiązków z umowy wyłączności. Okoliczność, że [...] nie miał takiego obowiązku wykazały późniejsze procesy przed sądami powszechnymi. Przedstawiciele [...] po przejęciu praw do znaku towarowego […] uznali umowę wyłączności za rażąco niekorzystną dla dostawcy. Z drugiej strony wytworzyła się praktyka, że [...] dokonywał na rzecz powoda wszystkich świadczeń wynikających z umowy wyłączności, wskutek czego powód mógł prowadzić dystrybucję [...] na terytorium USA i stref bezcłowych oraz osiągać w związku z tym zyski. Nie było ważne dla oceny zachowania powoda, na jakich zasadach prawnych otrzymywał dostawy od [...] ([...] działało za pozwanego, czy też wyłącznie we własnym imieniu), ani nie były też ważne motywy, dlaczego [...], mimo twierdzenia o braku obowiązku przejęcia praw i obowiązków z umowy wyłączności, zdecydowało się na dokonywanie tych świadczeń (np. minimalizacja ryzyka prawnego związanego z zaprzestaniem sprzedaży [...] na rynek amerykański, ze względu na toczące się w USA procesy w sprawie praw do etykiety [...] oraz zarejestrowanie w USA znaków towarowych zbliżonych do [...], tj. np. [...] (zob. zeznania świadka [...]). W związku z tym Sąd Arbitrażowy posłużył się określeniem, że [...] „wykonywał świadczenia wynikające z umowy wyłączności” a nie „wykonywał umowę wyłączności”, gdyż między stronami istniał spór co do oceny charakteru prawnego tych świadczeń, zaś sam fakt ich dokonywania należało uznać za bezsporny.
Sąd Arbitrażowy uznał rację powoda, że miał on prawo jako uprawniony zgłosić swoje roszczenie do momentu upływu terminu przedawnienia. Czym innym jest natomiast możliwość wykonania tego uprawnienia w świetle zasad współżycia społecznego. Na gruncie ustalonego stanu faktycznego, jeżeli powód wiedział, że [...] nie przejmie praw i obowiązków z umowy wyłączności oraz że [...] z racjonalnych dla siebie przyczyn prawnych dokonywać będzie na jego rzecz świadczeń wynikających z umowy wyłączności, to powinien był wtedy wypowiedzieć umowę wyłączności na podstawie § 11 pkt b drugie tiret w zw. z § 19 pkt a umowy wyłączności. Jednakże wówczas powód utraciłby roszczenie z § 10 pkt e umowy wyłączności (zwrot udokumentowanych wydatków poniesionych na marketing, promocje i reklamę), którego wartość mogłaby tylko narastać i obciążać nie świadczącego dostawy, czyli pozwanego. Nie określając dokładnie momentu, w którym powód, działając z poszanowaniem dobrych obyczajów kupieckich, powinien był wypowiedzieć Umowę Wyłączności, Sąd Arbitrażowy stwierdził, że ostatecznie tym momentem był dzień 10 października 2002 r., w którym Sąd Apelacyjny w Poznaniu oddalił apelację powoda w sprawie o ustalenie wejścia [...] w prawa i obowiązki z umowy wyłączności. Odwlekania tego momentu nie można tłumaczyć skierowaniem przez [...] (tutejszego Pozwanego) powództwa do Sądu Polubownego w Lublinie o zobowiązanie [...] do złożenia oświadczenia woli o wstąpieniu w prawa i obowiązki z umowy wyłączności, a w konsekwencji wydaniem przez ten Sąd wyroku w dniu 16 marca 2004 r. i toczącym się postępowaniem delibacyjnym w związku ze skargą do sądu powszechnego o uchylenie tego wyroku zakończonym oddaleniem skargi kasacyjnej przez Sąd Najwyższy dopiero w dniu 4 października 2006 r.
W konsekwencji naruszenie zasad współżycia społecznego wskutek „spóźnionego” wypowiedzenia umowy wyłączności przez powoda polegało na tym, że powód otrzymując w sposób nieprzerwany dostawy od [...] a więc nie doznając szkody, jaka może się wiązać z przedterminowym zakończeniem obowiązywania długoterminowej umowy dystrybucyjnej na wyłączność na określonym rynku, liczył na uzyskanie swoistego „bonusu”, jakim miałaby być zwrot udokumentowanych wydatków na marketing, promocję i reklamę, o których mowa w § 10 pkt e umowy wyłączności. Sąd Arbitrażowy wskazał na fakt, że zobowiązanie z § 19 pkt a umowy wyłączności, którego niewykonanie uruchamia roszczenie z § 10 pkt e umowy wyłączności, nie jest zobowiązaniem gwarancyjnym ale odszkodowawczym. Celem społeczno-gospodarczym roszczenia z § 10 pkt e umowy o wyłączności jest odzyskanie przez powoda kosztów poniesionych na marketing, promocję i reklamę w sytuacji przedterminowego rozwiązania umowy wyłączności z przyczyn tam wskazanych. Warto przypomnieć, że do celu społeczno-gospodarczego prawa nawiązuje przepis art. 5 k.c. Skoro więc zobowiązanie z § 19 pkt a umowy wyłączności nie miało charakteru gwarancyjnego, należało uznać, że wspomniane koszty mogłyby co najmniej stanowić szkodę powoda, bo powód inwestował w marketing, promocję i reklamę towaru, którego sprzedaż w trakcie trwania umowy wyłączności miała mu przynosić zysk, a z racji jej rozwiązania zostałby tego zysku pozbawiony. Tak się jednak nie stało, gdyż świadczenia z Umowy Wyłączności były dokonywane w sposób per facta concludentia, który nie został zakwestionowany przez powoda. Powód realizował bowiem faktycznie cel umowy wyłączności, tj. osiągał zyski z dystrybucji [...] na rynku amerykańskim.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Arbitrażowy podkreślił nadto fakt, że wynikająca z tej umowy wyłączność powoda do sprzedaży [...] na rynku amerykańskim nie została naruszona, wskutek czego nie uzasadnionym jest twierdzenie, że zysk osiągany przez powoda ze sprzedaży [...] na rynku amerykańskim został w ten sposób uszczuplony. W tej sytuacji Sąd ten uznał, że pozwany zasadnie twierdził, że uwzględnienie powództwa i zasądzenie na rzecz powoda jakiejkolwiek kwoty na podstawie § 10 pkt e umowy wyłączności stanowiłoby po stronie powoda nieuzasadnione przysporzenie.
Według Sądu Arbitrażowego za brakiem poniesienia szkody z racji naruszenia przez pozwanego jego obowiązku z § 19 pkt a umowy wyłączności przemawiał dodatkowo fakt zawarcia ugody przez powoda z [...] w dniu 16 marca 2007 r., której istotnym elementem było zawarcie nowej umowy dystrybucyjnej pomiędzy tymi podmiotami za okres od 1 stycznia 2007 r. do 31 grudnia 2009 r. Zawarcie tej ugody było niesporne pomiędzy stronami sporu. Dowodziło to tylko, że świadczenia z umowy wyłączności były w sposób nieprzerwany dokonywane przez [...] na rzecz powoda, a następnie w ramach wzajemnych ustępstw zostały one objęte treścią wspomnianej wyżej ugody.
Sąd Arbitrażowy zaznaczył, że gdyby nawet przyjąć okoliczności, że powód wypowiadając umowę wyłączności na krótko przez terminem jej obowiązywania (§11 pkt b, drugie tiret), nie naruszył zasad współżycia społecznego zgłaszając swoje roszczenie, o którym mowa w § 10 e umowy wyłączności, to mając wcześniej świadomość, że wykonanie obowiązku pozwanego z § 19 pkt a umowy wyłączności nie jest prawnie, ani faktycznie możliwe, to jednak nie wypowiadając wówczas tej umowy przyczynił się do powstania szkody, za którą można by uznać wydatki poniesione na marketing, promocję i reklamę wskazane w § 10 pkt e umowy wyłączności, w sytuacji, gdyby świadczenia z umowy wyłączności nie były w ogóle wykonywane. Zasada uwzględnienia przyczynienia się poszkodowanego w powstaniu szkody została wyrażona w prawie polskim w art. 362 k.c. Jeżeli jednak szkody powód nie poniósł – z racji nieprzerwanego dokonywania świadczeń określonych w umowy wyłączności przez [...] – to uznanie jego prawa do zwrotu wydatków, o których mowa w § 10 e Umowy Wyłączności nie tylko byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.), ale ponadto naruszałoby zasadę zakazu przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody (art. 362 k.c.). Zdaniem Sądu Arbitrażowego, zasądzenie pełnego odszkodowania na rzecz osoby, która przyczyniła się do powstania szkody mogłoby być w sposób uzasadniony uznany za naruszenie zasady porządku publicznego, o której mowa w art. 1206 § 2 pkt 2 i w art. 1214 § 3 pkt 2 k.p.c.
W ocenie zgodności zachowania powoda z zasadami współżycia społecznego w sytuacji zgłaszania przez niego roszczenia z § 10 pkt e umowy wyłączności Sąd Arbitrażowy wziął pod uwagę nie tylko zachowanie i sytuację powoda (uprawnionego), ale także i sytuację zobowiązanego z tego roszczenia, czyli pozwanego. Za niesporne uznał, że pozwany po przeniesieniu praw do znaku towarowego [...] w dniu 8 sierpnia 2000 r. nie odnosił ze sprzedaży [...] na rynku amerykańskim żadnej korzyści finansowej. Korzyści te odnosili tylko powód i [...]. Wobec powyższego, za niezgodne z zasadami współżycia społecznego uznał on żądanie przez powoda zasądzenia od pozwanego kosztów marketingu, promocji i reklamy marki [...] na rynku amerykańskim, poniesionych po wymienionej wyżej dacie, i to za okres 2001-2006 r., a także od osoby, która nie odnosiła ze sprzedaży tej […] żadnych korzyści. Zdaniem sądu niezgodność ta miała z pewnością miejsce także ze względu na fakt, że pozwany wykazał, iż dołożył należytej staranności w przeniesieniu praw i obowiązków z umowy wyłączności na [...], jakkolwiek rezultatu, do którego się zobowiązał w § 19 pkt a umowy wyłączności nie osiągnął. Pozwoliło to Sądowi Arbitrażowemu przyjąć tezę, że pozwany, jako osoba działająca w tym przypadku w dobrej wierze, może się powoływać sam na dobrą wiarę. Nie zgodził się natomiast ze stwierdzeniem powoda, że w sytuacji podziału znaków […] pozwany jako najsilniejszy […] w kraju zdecydował się na przyjęcie znaku towarowego [...] odstępując jednocześnie znak towarowy [...] działał w ten sposób z pokrzywdzeniem powoda, wiedząc, że wykonanie umowy wyłączności przez pozwanego wobec powoda, po utracie znaku towarowego [...] jest co najmniej zagrożone. [...] miał pełne prawo kierować się własnym interesem przy podziale znaków […], gdyż taka jest natura prowadzenia działalności gospodarczej. Ponadto pozwany nie dysponował mechanizmem prawnym wymuszenia na [...] przejęcia praw i obowiązków z umowy wyłączności, co potwierdziły tylko sądy powszechne orzekające w tamtej sprawie. W konsekwencji, Sąd Arbitrażowy nie uznał za zasadnego zarzutu, że pozwany działał w złej wierze, co oznacza, że był on w pełni uprawniony do powoływania się na zasady współżycia społecznego.
Podsumowując powyższe: Sąd Arbitrażowy uznał za udowodnioną okoliczność, że należne powodowi roszczenie z § 10 pkt e umowy wyłączności nie może być przez niego dochodzone – na gruncie ustalonego stany faktycznego – ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia (art. 5 k.c.), gdyż w przeciwnym przypadku nastąpiłoby nadużycia prawa podmiotowego powoda, które to prawo wówczas – na podstawie art. 5 k.c. – nie jest uważane za wykonywania prawa i nie korzysta z ochrony prawnej.
dowód: - okoliczność bezsporna, a ponadto wyrok Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie z dnia […] 2010 r. wraz z uzasadnieniem w sprawie o sygn. akt SA […] (k. 61-90 akt), k. 2-29 tomu I i k. 452-509 tomu VIII akt sprawy o sygn. akt SA […] Sądy Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie opisanych wyżej dokumentów, znajdujących się w aktach o sygn. SA […] Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie. Dokumenty zgromadzone w tychże aktach Sąd uznał za w całości wiarygodne. Strony nie kwestionowały ich autentyczności. Sąd nie miał też podstaw, by podważać ich wiarygodność z urzędu.
Sąd zważył, co następuje:
Skarga [...] z siedzibą w [...] nie zasługuje na uwzględnienie.
1. Relacje między sądem polubownym a sądem państwowym
Do cech konstytutywnych sądów polubownych należy ich niepaństwowy charakter, wola stron jako źródło uprawnienia do rozstrzygnięcia sprawy oraz uznanie przez ustawę tego uprawnienia ze skutkiem polegającym na zrównaniu mocy prawnej wyroków sądów polubownych z wyrokami sądów państwowych. Sądownictwo polubowne opiera się zatem na woli stron, będącej wyrazem ich autonomii w sferze kształtowania metod poszukiwania ochrony prawnej. Autonomia ta nie sięga jednak tak daleko, aby możliwe było całkowite wyłączenie działań sądownictwa państwowego. Jednym z instrumentów stwarzających sądom państwowym możliwość interweniowania w związku z działalnością sądów polubownych jest skarga o uchylenie wyroku sądu polubownego uregulowania w art. 1205-1211 Kodeksu postępowania cywilnego (K. Weitz, Sądownictwo polubowne a sądy państwowe, Przegląd Sądowy nr 3/2007/s. 5-24).
W literaturze niemieckiej formułuje się słuszny postulat, że stosunek pomiędzy sądownictwem państwowym a sądownictwem polubownym winien opierać się na zasadzie: „Tyle autonomii dla sądownictwa polubownego, ile to tylko możliwe, i tyle państwowej kontroli nad sądownictwem polubownym, ile to konieczne” (H. Sonnauer, Die Kontrolle der Schidesgerichte durch die staatlichen Gerichte, Kolonia-Berlin-Bonn-Monachium, 1992, s. 7 za: Ł. Błaszczak, M. Ludwik, Sądownictwo polubowne (arbitraż), Wydawnictwo C. H. Beck, Warszawa 2007, s. 251).
2. Charakter prawny skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego
Skarga o uchylenie wyroku sądu polubownego stanowi nadzwyczajny środek kontroli orzecznictwa sądu polubownego przez sąd powszechny. Dominujący jest pogląd, że skarga nie jest środkiem odwoławczym, lecz łączy w sobie cechy nadzwyczajnego środka zaskarżenia oraz powództwa o ukształtowanie prawa lub stosunku prawnego. Natomiast nie można zgodzić się z twierdzeniem, że skarga jest rodzajem środka odwoławczego lub środka zaskarżenia. Pogląd ten oparty jest na pozornym podobieństwie skargi do środków zaskarżenia, mającym wyrażać się w tym, że postępowanie ze skargi, tak jak postępowanie wywołane środkami zaskarżenia, ma na celu uchylenie wyroku. W postępowaniu ze skargi nie ma jednak wcześniej zapadłego orzeczenia sądowego, które miałoby zostać uchylone lub zmienione. Postępowanie ze skargi nie jest więc kolejnym etapem rozpoznawania tej samej sprawy przez sąd. Postępowanie ze skargi nie służy także ponownemu rozpoznawaniu sprawy rozpoznanej uprzednio przez sąd polubowny, a jej celem jest wyłącznie uchylenie rozstrzygnięcia arbitrażowego, a nie jego zmiana lub uchylenie i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, co jest celem środków zaskarżenia (tak: M. Łaszczuk, J. Szpara, w: Arbitraż handlowy, Warszawa 2008, s. 568-573). Z tych też przyczyn w ocenie tutejszego Sądu błędny jest pogląd upatrujący szczególnego podobieństwa skargi o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego do skargi o wznowienie postępowania, oparty dodatkowo na założeniu, że oba środki przysługują od prawomocnego orzeczenia.
Z kolei Sąd Najwyższy wskazał, że „skarga i uchylenie wyroku sądu polubownego stanowi swoistą formę nadzoru sądu państwowego nad sądem polubownym” – por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 września 1999 r., I CKN 654/99, OSNC 2000/3/61. Ponadto Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że „możliwość wniesienia skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego stanowi dla uczestników postępowania arbitrażowego szczególny środek zaskarżenia wyroku wydanego w tym postępowaniu” – por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 2000 r., I CKN 182/00, Lex nr 51349, choć szerzej tego poglądu nie uzasadnił, być może dlatego, że sprawa, w której został on wyrażony dotyczyła nie charakteru prawnego skargi, a dopuszczalności zażalenia na postanowienie w przedmiocie stwierdzenie wykonalności wyroku sądu polubownego.
3. Podstawy skargi – zagadnienia ogólne
O tym w jakich przypadkach wyrok arbitrażowy podlega uchyleniu określa artykuł 1206 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem strona może w drodze skargi żądać uchylenia wyroku sądu polubownego, jeżeli:
1) brak było zapisu na sąd polubowny, zapis na sąd polubowny jest nieważny, bezskuteczny albo utracił moc według prawa dla niego właściwego,
2) strona nie była należycie zawiadomiona o wyznaczeniu arbitra, o postępowaniu przed sądem polubownym lub w inny sposób była pozbawiona możności obrony swoich praw przed sądem polubownym,
3) wyrok sądu polubownego dotyczy sporu nieobjętego zapisem na sąd polubowny lub wykracza poza zakres takiego zapisu, jeżeli jednak rozstrzygnięcie w sprawach objętych zapisem na sąd polubowny daje się oddzielić od rozstrzygnięcia w sprawach nieobjętych tym zapisem lub wykraczających poza jego zakres, wyrok może być uchylony jedynie w zakresie spraw nieobjętych zapisem lub wykraczających poza jego zakres; przekroczenie zakresu zapisu na sąd polubowny nie może stanowić podstawy uchylenia wyroku, jeżeli strona, która brała udział w postępowaniu, nie zgłaszała zarzutów co do rozpoznania roszczeń wykraczających poza zakres zapisu,
4) nie zachowano wymagań co do składu sądu polubownego lub podstawowych zasad postępowania przed tym sądem, wynikających z ustawy lub określonych przez strony,
5) wyrok uzyskano za pomocą przestępstwa albo podstawą wydania wyroku był dokument podrobiony lub przerobiony,
6) w tej samej sprawie między tymi samymi stronami zapadł prawomocny wyrok sądu.
§ 2. Uchylenie wyroku sądu polubownego następuje także wtedy, gdy sąd stwierdził, że:
1) według ustawy spór nie może być rozstrzygnięty przez sąd polubowny,
2) wyrok sądu polubownego jest sprzeczny z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej (klauzula porządku publicznego).
W literaturze prawnej nie budzi wątpliwości, że przewidziany w art. 1206 § 1 i § 2 k.p.c. katalog podstaw skargi ma charakter wyczerpujący, to jest sąd nie może uchylić wyroku arbitrażowego z innych przyczyn niż wskazana w tym przepisie. Należy jednak zwrócić uwagę, że jedna z podstaw skargi – klauzula porządku publicznego – ma charakter klauzuli generalnej, co prowadzi do tego, że katalog okoliczności, które mogą uzasadniać uchylenie wyroku nie jest zamknięty.
Odnosząc się do podstawowych zasad postępowania, to należy zauważyć, że mogą tu wchodzić w grę tylko te zasady, które miały istotny wpływ na wydanie rozstrzygnięcie, jak i te, które można uznać za zasady podstawowe i których realizacja stanowi jednocześnie odzwierciedlenie idei sprawiedliwego postępowania arbitrażowego.
Klauzula porządku publicznego służy ochronie porządku prawnego państwa, w którym orzeczenie niepochodzące od organu prawnego ma odnieść skutek prawny. Biorąc pod uwagę okoliczność, że rozstrzygnięcie arbitrażowe jest wyrazem określonej woli osób uprawnionych w kompetencje do orzekania, klauzula ma być swoistego rodzaju „wentylem bezpieczeństwa” zabezpieczającym przez nieakceptowanymi skutkami funkcjonowania w obrocie wyroku sądu polubownego, wydanego z naruszeniem podstawowych zasad porządku prawnego – por. M. Lijowska, Klauzula porządku publicznego jako instrument kolizyjnoprawnej ochrony konsumenta?, KPP 2006/3/s. 706.
4. Niezachowanie podstawowych zasad postępowania jako podstawy skargi
Zakres przedmiotowy terminu „podstawowe zasady postępowania” jest niedookreślony, gdyż brakuje jednoznacznych kryteriów, które pozwalają na prawidłowe rozróżnienie pomiędzy zasadami podstawowymi a pozostałymi. Taka klasyfikacja zasad postępowania jest wyrazem przeświadczenia, że nie każde naruszenie ustalonych przez strony lub wynikających z ustawy zasad postępowania przed sądem polubownym powinno skutkować uchyleniem wyroku arbitrażowego. W doktrynie podnosi się jednak, że uzasadnione jest przyjęcie w drodze wykładni, że podstawowe zasady postępowania to takie, których naruszenie mogło mieć w konkretnej sprawie wpływ na wynik postępowania przed sądem polubownym.
Zasady postępowania cywilnego obowiązujące przed sądem polubownym w ramach rzetelnego i uczciwego procesu powinny być analogiczne do naczelnych reguł rządzących procesem cywilnym. Za zasady postępowania arbitrażowego uznaje się: równouprawnienie stron, dyspozycyjność, kontradyktoryjność, zasadę prawdy, koncentrację materiału procesowego, zasadę bezpośredniości, zasadę ustności, formalizm postępowania, czy zasadę poufności.
Doprecyzowanie katalogu reguł, które powinny być przestrzegane w toku postępowania arbitrażowego następuje także poprzez tworzenie kodeksów etyki arbitra czy wreszcie list dobrych praktyk w arbitrażu. I tak: § 10 Regulaminu Sadu Arbitrażowego przy KIG stanowi, że zespół orzekający powinien dołożyć należytych starań, aby wydane orzeczenie było skuteczne i wykonalne w rozumieniu odnośnych przepisów o uznaniu i wykonaniu wyroków sądów polubownych. Z kolei § 12 tego aktu podkreśla natomiast obowiązywanie zasady poufności w postępowaniu arbitrażowym.
5. Klauzula porządku publicznego jako podstawa skargi
W odniesieniu do kontroli wyroków arbitrażowych klauzula porządku publicznego ma na celu ochronę krajowego porządku prawnego przed rozstrzygnięciami, które są nie do pogodzenia z tym porządkiem. W tym przypadku ocenie z punktu widzenia niesprzeczności z podstawowymi zasadami porządku prawnego podlega rozstrzygnięcie sądu polubownego, rozumiane jako norma indywidualna i konkretna wyrażona w wyroku arbitrażowym, a także sposób, w jaki doszło do jego wydania.
Klauzula porządku publicznego należy do tzw. klauzul generalnych. Charakter tych przepisów jest sporny w literaturze. W odniesieniu do klauzuli porządku publicznego dominuje pogląd, w myśl którego stanowi ona przepis odsyłający do zespołu wartości uznawanych za fundament danego porządku prawnego. Jednakże można również spotkać się z poglądami, negującymi odsyłający charakter klauzul generalnych; stojący na tym stanowisku wyrażają przekonanie, iż w stosowaniu klauzuli porządku publicznego decydujące są oceny formułowane przez sędziego na podstawie szczególnych okoliczności danego przypadku. Wybór między jednym a drugim poglądem na charakter klauzuli porządku publicznego, zależy od poglądu na aksjologię systemu prawnego, tzn. od uznania wartości leżących u jego podstaw za obiektywnie istniejące lub subiektywne. Wydaje się jednak możliwe znalezienie stanowiska kompromisowego, zakładającego, iż stanowisko sędziego nie musi być krępowane poprzez formułowanie jakiegokolwiek katalogu wartości, którym należy się bezwzględna ochrona, a zarazem uwzględniającego fakt „usztywnienia” klauzuli porządku publicznego przez powszechne przyjmowanie określonych wartości jako ważnych z uwagi na integralność porządku prawnego. Należy zarazem zauważyć, że klauzula porządku publicznego odwołując się do wartości „leżących na brzegu systemu prawnego” jako kryteriów oceny ma zdecydowanie prawny, a nie pozaprawny charakter.
Konkretyzacja klauzuli porządku publicznego, czyli wypracowanie katalogu podstawowych zasad porządku prawnego należy do orzecznictwa. W literaturze i orzecznictwie najczęściej podaje się, że podstawowe zasady porządku prawnego to fundamentalne zasady konstytucyjne dotyczące ustroju społeczno-gospodarczego oraz naczelne zasady rządzące poszczególnymi dziedzinami prawa materialnego i procesowego. Chodzi tu o te normy o charakterze bezwzględnie wiążącym, które wyrażają i chronią podstawowe dla systemu prawa wartości – takie wartości, które można byłoby uznać za absolutne granice autonomii woli stron.
W literaturze dotyczącej stosowania klauzuli porządku publicznego do kontroli orzeczeń, tak sądowych, jak i arbitrażowych pisze się o „materialnym” i „procesowym” porządku publicznym. Podkreśla się w ten sposób kolejny aspekt specyfiki funkcjonowania klauzuli w tym obszarze: ponieważ kontroli podlega tu proces stosowania prawa, a nie tylko sam jego rezultat, ochroną objęte są także podstawowe zasady prawa procesowego. Specyfika ta jest jeszcze silniejsza w wypadku wyroku arbitrażowego.
Pomimo że do oceny wyroku sądu arbitrażowego w obu zakresach stosowana jest ta sama klauzula generalna, to jednak jej stosowanie w obszarze zasad procesowych podlega szczególnym regułom, co nie pozostaje bez wpływu na wyznaczenie zakresu pojęciowego porządku publicznego. Po pierwsze, niektóre podstawowe zasady procesu arbitrażowego nie tylko są wprost wyrażone w ustawie, ale podlegają też przez to specjalnemu trybowi ochrony, który wszakże pozwala na podnoszenie zarzutów tylko w granicach wyznaczonego terminu (por. np. art. 1176 § 3, art. 1180 § 2 oraz zwłaszcza art. 1193 k.p.c.). Sporną kwestię w doktrynie stanowi zakres przepisów, do których odnosi się art. 1193 k.p.c. Reprezentowane jest stanowisko, że przedmiotem regulacji są przepisy dyspozytywne całej części piątej kodeksu postępowania cywilnego (tak np. T. Ereciński, R. Morek). Przeciwny pogląd opiera się na przyjęciu odmiennej wykładni pojęcia „przepisów niniejszej części” zawartego w art. 1193. Sformułowanie to miałoby dotyczyć jedynie przepisów dyspozytywnych tytułu piątego, w którym znajduje się art. 1193 (tak. K. Piasecki). W konsekwencji prekluzja dotyczyłaby zarzutów naruszenia przepisów dyspozytywnych dotyczących postępowania przed sądem polubownym (art. 1183 i n. k.p.c.).
Powstaje zatem pytanie, czy takie naruszenie podstawowych zasad procesu może być po upływie terminu odniesione z urzędu jako naruszenie zasad porządku publicznego, np. w postępowaniu o uchylenie wyroku arbitrażowego. Tylko odpowiedź zasadniczo negatywna zapewnia funkcjonalność i systemową spójność regulacji, jednak oznacza ona dodatkowe zawężenie pojęcia procesowego porządku publicznego przy pomocy kryterium, które nie dotyczy ani wagi naruszonej zasady, ani nawet wagi samego naruszenia. Wydaje się, że w tym zakresie zasady autonomii stron i ekonomii procesowej przeważają nad przesłankami ewentualnej interwencji z urzędu. Z innego punktu widzenia można powiedzieć, że mamy do czynienia ze szczególnym ustawowym wyjątkiem od obowiązku przestrzegania określonej podstawowej zasady procesowej.
Swoistość procesowego porządku publicznego wyraża się także w tym, że przestrzeganie zasad procesowych nie stanowi celu samego w sobie. Zasady te są dlatego istotne, że ich naruszenie może potencjalnie spowodować negatywne skutki w zakresie merytorycznego rozstrzygnięcia. Istotne naruszenie nawet elementarnej zasady nie musi być wystarczającą podstawą zastosowania klauzuli porządku publicznego, jeżeli skutki naruszenia nie mogły wpłynąć na orzeczenie sądu arbitrażowego (inaczej trzeba byłoby z urzędu uchylić wyrok arbitrażowy w razie stwierdzenia nienależytej reprezentacji strony wygrywającej). Nie wolno jednak tego twierdzenia absolutyzować. Domniemanie powinno przemawiać za tym, że poważne naruszenia podstawowych zasad procesowych mają taki skutek. Najbardziej zaś jaskrawe przejawy naruszenia (np. zasady równości stron) mogą same w sobie wystarczająco naruszać porządek publiczny, nawet jeżeli można wykazać brak ich wpływu na kształt wyroku.
Materialny porządek publiczny chroniony jest jako zespół wartości podstawowych o bezpośrednim znaczeniu, a w jego zakresie w zasadzie każde naruszenie podstawowej zasady porządku publicznego musi być sankcjonowane, także z urzędu, gdyż każde takie uchybienie oznacza wadliwość rozstrzygnięcia sporu. Mimo to można i tu dostrzec pewne pole do różnicowania naruszeń istotnych i nieistotnych, z tym, że kryterium nie będzie – jak w obszarze zasad procesowych – ewentualny brak negatywnych skutków (one z istoty rzeczy muszą wystąpić), ale mniejszy lub większy wymiar tych skutków.
W literaturze za podstawowe zasady porządku prawnego w obrocie gospodarczym uznaje się: zasadę pacta sunt servanda, zasadę wolności gospodarczej (autonomii podmiotów, swobody umów), zasadę restytucyjnego charakteru odpowiedzialności odszkodowawczej, zasadę ochrony bezpieczeństwa obrotu.
W orzecznictwie za podstawowe zasady polskiego porządku prawnego uznano m.in. zasadę restytucyjnego charakteru odpowiedzialności odszkodowawczej, zasadę równego traktowania wierzycieli w postępowaniu układowym, zasadę wolności gospodarczej i swobodę umów, zasadę autonomii woli stron i równości podmiotów, zasadę sprawiedliwości społecznej, zasadę pacta sunt servanda, a w zakresie procesowego porządku publicznego – zasadę wszechstronnego rozpoznania sprawy (równego traktowania stron), jeżeli jej naruszenie ma charakter rażący.
6. Metoda i zakres badania wyroku arbitrażowego przez sąd powszechny
W literaturze przedmiotu zaprzecza się możliwości badania prawidłowości rozstrzygnięcia prawnego arbitrów. Oznacza to, że sąd powszechny nie kontroluje prawidłowości rozstrzygnięcia arbitrów, ale musi ją zbadać i ocenić, aby skontrolować zgodność rozstrzygnięcia z porządkiem publicznym. Inaczej mówiąc, sąd powszechny powinien – przynajmniej na odcinku, na którym zarzut niezgodności się pojawia – stworzyć model właściwego jego zdaniem rozstrzygnięcia, a następnie skonfrontować go z rozstrzygnięciem arbitrów, aby móc ocenić, czy skala i charakter stwierdzonej rozbieżności uzasadnia zarzut naruszenia porządku publicznego.
Co do zasady sąd powszechny nie powinien wnikać w kwestię poprawności ustalenia faktów przez arbitraż. W niektórych sytuacjach jest to jednak nieuniknione. Nie znaczy to oczywiście, że sąd powinien przeprowadzić od nowa postępowanie dowodowe lub korygować proces wnioskowania arbitrów. Niemniej rażąca i oczywista rozbieżność pomiędzy faktami wynikającymi z akt sądu arbitrażowego (albo faktami powszechnie znanymi lub urzędowo znanymi sądowi powszechnemu), a faktami przyjętymi za podstawę wyroku nie może pozostawać całkowicie poza zakresem zainteresowania sądu powszechnego. Inaczej niektóre zasady porządku publicznego mogłyby okazać się chronione jedynie przed nieoględnym uzasadnieniem rozstrzygnięcia arbitrów, ale nie przed ich merytorycznym naruszeniem w wyroku. Dotyczy to np. zasady pacta sunt servanda, a w sposób bardziej jeszcze oczywisty zasady restytucyjnego charakteru odszkodowania. Wydaje się, że nadal aktualna jest, z podstawieniem „porządku publicznego” w miejsce „praworządności”, formuła użyta przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 lutego 1964 r., wydanym w sprawie o sygn. akt I CR 123/63, publ. w OSNC 1965/4/61, że ubliża praworządności rozstrzygnięcie sądu polubownego, które jest oczywiście niezgodne ze stanem faktycznym.
Przy rozpoznaniu skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego zadaniem sądu nie jest merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy wcześniej rozpoznanej przez sąd polubowny. Sąd rozpoznający skargę uprawniony jest jedynie do oceny, czy zaskarżony wyrok sądu polubownego dotknięty jest naruszeniami wskazanymi w art. 1206 § 1 k.p.c. Zarzut naruszenia prawa materialnego tylko wtedy może stanowić uzasadnioną podstawę uchylenia wyroku sądu polubownego, jeżeli naruszenie to jednocześnie stanowi uchybienie zasadom porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.
Należy zauważyć, że te podstawy kontroli, które uwzględniane są na wniosek strony, prowadzą do formalnego badania wyroku arbitrażowego, a nie merytorycznego. Jest to znamienne z punktu widzenia istoty sądownictwa polubownego, które w tym względzie zachowuje autarkiczny charakter co do merytorycznego rozstrzygnięcia sporu.
Ocena zakresu i metoda badania wyroku sądu polubownego jest problematyczna z uwagi na klauzulę porządku publicznego. Podstawowe w tym względzie założenie, że kontrola wyroku sądu polubownego nie może przybierać rozmiarów właściwej kontroli według koncepcji revision au fond, jest trudne do urzeczywistnienia. W doktrynie T. Ereciński podkreśla jednak, że merytoryczna kontrola orzeczeń sądów polubownych jest ograniczona do naruszenia zasad porządku prawnego. Kontrola merytoryczna nie może prowadzić do sytuacji, w której sądownictwo państwowe zastępowałoby sąd arbitrażowy, ponieważ te pierwsze sądy uznają błędy in judiciando tylko wtedy, gdy prowadzą one do rozwiązań niezgodnych z porządkiem publicznym.
Odnosząc się do płaszczyzny porządku publicznego krajowego w świetle regulacji polskiego kodeksu postępowania cywilnego, należy zauważyć, że w znaczeniu niesprzeczności z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej ustawodawcy nie chodzi o to, że orzeczenie to ma być zgodne ze wszystkimi przepisami prawa polskiego, lecz chodzi o to, aby niesprzeczność odnosiła się jedynie do podstawowych zasad porządku prawnego RP. Pojęcie podstawowych zasad porządku prawnego jest pojęciem węższym niż praworządność, która wiąże się z obowiązkiem stosowania w zasadzie wszystkich norm prawnych, w tym przede wszystkim norm bezwzględnie wiążących.
W zakresie procesowego porządku prawnego ocenie podlegają dwie kwestie:
1) zgodność procedury arbitrażowej, w następstwie której doszło do wydania wyroku sądu polubownego,
2) skutki wyroku arbitrażowego po jego uznaniu lub stwierdzeniu wykonalności z punktu widzenia zgodności z systemem prawa procesowego.
W zakresie materialnoprawnego porządku prawnego kontrola wyroku sądu polubownego powinna polegać na porównaniu rozstrzygnięcia zawartego w wyroku arbitrażowym z hipotetycznym rozstrzygnięciem, jako powinno zapaść z uwzględnieniem podstawowych zasad porządku prawnego. Nie wystarczy przy tym jakiekolwiek stwierdzenie sprzeczności, lecz tylko takie, które wiąże się z naruszeniem podstawowych wartości (zasad), które dane normy wyrażają lub chronią.
7. Kwestia badania podstawy faktycznej wyroku arbitrażowego.
Tradycyjnie prezentowane jest stanowisko, że wyrok sądu polubownego nie podlega merytorycznej kontroli. Zdaniem K. Weitza faktycznie problem sprowadza się do rozumienia kontroli merytorycznej, ponieważ gdyby założyć, że sędzia sądu państwowego wczuwa się w rolę arbitra i tym samym stawiałby się na jego miejscu, zastanawiając się jak rozstrzygnąć sprawę, to wówczas mielibyśmy do czynienia z właściwą kontrolą merytoryczną. Jednakowoż wyrok sądu polubownego w zakresie zarówno podstawy prawnej, jak i faktycznej powinien podlegać kontroli z punktu widzenia porządku publicznego. W stosunku do podstawy faktycznej należy dopuścić możliwość jej weryfikacji w wypadku jednak, kiedy zarzut naruszenia przepisów bezwzględnie obowiązujących sąd państwowy uznałby za uzasadniony, a po drugie dodatkowo istniałoby zagrożenie naruszenie w ten sposób jednej z podstawowych zasad porządku prawnego. Podkreślenia jednak wymaga, że badanie prawidłowości ustaleń faktycznych sądu arbitrażowego przybiera postać wyjątku, a nie powszechnej reguły. Dopiero oczywiste stwierdzenie, że wyrok arbitrażowy w sposób niezaprzeczalny nie znajduje potwierdzenie w faktach przytoczonych przez strony, umożliwia jego uchylenie ze względu na sprzeczność z klauzulą porządku publicznego. Sąd państwowy nie przeprowadza od nowa postępowania dowodowego, nie koryguje procesu wnioskowania arbitrów, lecz stara się zapobiegać rażącym i oczywistym rozbieżnościom pomiędzy faktami przyjętymi w aktach sprawy arbitrażowej, a faktami uwzględnionymi w podstawie wyroku arbitrażowego.
8. Analiza zarzutów skarżącego
W pierwszej kolejności należy ocenić zasadność stawianych przez powoda zarzutów w świetle przytoczonych przez niego przepisów kodeksu postępowania cywilnego, w przypadku zaś stwierdzenia wskazanych uchybień pozostanie do rozstrzygnięcia kwestia, czy wyrok sądu polubownego uchybia podstawowym zasadom postępowania, a w dalszej kolejności podstawowym zasadom porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.
Ad 1.
Powód zarzucił naruszenie konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawnego i sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) poprzez nie respektowanie zasady poszanowania zawartych umów (pacta sunt servanda) wyrażonej w art. 353 Kodeksu Cywilnego oraz poprzez naruszenie zasady współżycia społecznego i nadużycia prawa (art. 5 Kodeksu Cywilnego), wobec ich arbitralnego i nieuzasadnionego zastosowania, przy przekroczeniu zasad wnioskowania, logicznego rozumowania oraz zasady racjonalnej, logicznej i wszechstronnej oceny dowodów, jak również przy naruszeniu bezstronności w ocenie zgromadzonego materiału dowodowego – w tym zwłaszcza poprzez przyjęcie, że powód powinien Umowę Wyłączności wypowiedzieć, poprzez nieuwzględnienie faktu oczekiwania skarżącej na prawomocny wynik procesu toczącego się przed Sądem Polubownym w Lublinie, a następnie sądami powszechnymi w wyniku złożenia skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego, nieuwzględnienie, że pozwany utrzymywał powoda w przekonaniu, że wypełni on swoje zobowiązania wynikające z Umowy Wyłączności, jak również ustalenie, że działanie powoda naruszyło zasadę venire contra factum prioprium oraz nieuwzględnienie tzw. „zasady czystych rąk.
Zarzut ten w istocie sprowadza się do zarzutu naruszenia zasady pacta sunt servanda oraz zasad współżycia społecznego i nadużycia prawa.
Naruszenie zasady pacta sunt servanda polega – w ocenie powoda – na ustaleniu, że pomimo istnienia zobowiązania pozwanego i prawa powoda do żądania od niego zwrotu kosztów na podstawie § 10 pkt e umowy wyłączności na import i dystrybucję sporządzonej w dniu 23 maja 1996 r. wydany wyrok pozbawia mocy zapis umowy w stosunkach między stronami.
Z postanowienia cytowanego paragrafu umowy wynika, że w przypadku rozwiązania umowy z przyczyn innych jak wymienione w paragrafie 11 pkt a, powodowi przysługuje roszczenie o zwrot udokumentowanych wydatków poniesionych na marketing, promocję i reklamę, związanych z budową pozycji marki [...] na terytorium Stanów Zjednoczonych oraz stref bezcłowych w USA, za okres ostatnich 5 lat ważności umowy.
Sąd Arbitrażowy uznał, że pozwany jest zobowiązany – co do zasady – do wykonania przedmiotowego zobowiązania, a więc do zwrotu powodowi rzeczonych udokumentowanych wydatków. Jednocześnie uznał za udowodnioną okoliczność, że należno powodowi roszczenie nie może być przez niego dochodzone – na gruncie ustalonego stanu faktycznego – ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia (art. 5 k.c.), gdyż w przeciwnym przypadku nastąpiłoby nadużycie prawa podmiotowego powoda, które to prawo wówczas – na postawie art. 5 k.c. – nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony prawnej. Ponadto Sąd Arbitrażowy uznał, że powód nie udowodnił poniesienia wskazanych wydatków w kwocie 5.212.966,39 USD. Udowodnił natomiast w sposób niesporny dla stron poniesienie jedynie znikomej, w stosunku do powyższej kwoty, a mianowicie poniesienie kwoty 21.298 USD. Sąd podkreślił, że podstawą oddalenia powództwa jest tylko art. 5 k.c., a nie brak udowodnienia poniesionych wydatków na powyższy cel w powołanej wyżej kwocie.
Zasada pacta sunt servanda wyraża się w tym, że osoba, która zawarła w sposób ważny umowę, musi ją wykonać.
Na zasadę pacta sunt servanda powoływał się Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 11 sierpnia 2005 r., wydanym w sprawie V CKN 86/05, publ. w Zbiorze Orzecznictwa Lex nr 371463, wskazując, że artykuł 395 k.c. zawiera wymóg określenia przez strony terminu realizacji umownego prawa odstąpienia od umowy i stanowi uregulowanie gwarantujące bezpieczeństwo obrotu cywilnego. Zważyć, bowiem należy, że umowne prawo odstąpienia podważą trwałość umowy, do której zostało włączone, a wiec stanowi element ograniczający zasadę pacta sunt servanda.
W innej sprawie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 grudnia 2006 r., V CSK 321/06, publ. w Zbiorze Orzecznictwa Lex nr 322023) odmówił uznania, że obniżenie świadczenia wynikającego z umowy narusza porządek publiczny.
Zdaniem Sądu zasada trwałości umów należy do kręgu podstawowych zasad polskiego porządku prawnego. Jednak nie ma ona charakteru absolutnego i podlega szeregowi ustawowych wyjątków – jednym z nich jest art. 5 k.c. wyrażający klauzulę nadużycia prawa podmiotowego. Nie jest więc tak, że każde naruszenie zasady pacta sunt servanda jest zarazem naruszeniem porządku publicznego. Naruszeniem omawianej zasady byłoby przyjęcie, że pozwany nie ma obowiązku stwierdzonego w umowie, ale bez dodatkowej podstawy prawnej. Tymczasem zaskarżone orzeczenie sądu arbitrażowego nie godzi w istotę tej zasady, albowiem sąd prawidłowo zastosował jedno z jej ustawowych ograniczeń, przekonująco uzasadniając, dlaczego to uczynił.
Nie jest też uzasadniony zarzut naruszenia przez Sąd Arbitrażowy zasady współżycia społecznego i nadużycia prawa. Skarżący próbuje wykazywać, że Sąd ten stosując klauzulę nadużycia prawa dopuścił się naruszenia porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej właśnie przez sam fakt jej zastosowania. Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie był uprawniony do posłużenia się klauzulą nadużycia prawa wyrażoną w art. 5 k.c., a to ze względu na to, że pomimo takiej możliwości strony zapisu na sąd polubowny nie wyłączyły stosowania tego przepisu. Obie strony winny zatem liczyć się z tym, że Sąd Polubowny – w razie stwierdzenia, że zachodzą ku temu przesłanki – przedmiotową klauzulę zastosuje. Zdaniem Sądu, w rozpoznającym sprawę składzie okoliczność, że Sąd Arbitrażowy zastosował art. 5 k.c., samo w sobie nie może przesądzać o sprzeczności jego orzeczenia z zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej. Wyrok Sądu de facto opierający się na podstawowych zasadach porządku prawnego – pod warunkiem, że są one prawidłowo interpretowane – nie może być jednocześnie z nimi sprzeczny. Podkreślenia zaś wymaga, że klauzula porządku publicznego w systemie polskiego prawa procesowego cywilnego zastąpiła wcześniejsze kryterium praworządności i zasad współżycia społecznego. W związku z tym oba te kryteria są zbieżne treściowo. Powyższe prowadzi do wniosku, że omawiany zarzut jest faktycznie zarzutem naruszenia prawa materialnego, który nie może być podstawą skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego, jeżeli nie prowadzi do naruszenia podstawowych zasad porządku prawnego, co w niniejszej sprawie nie ma miejsca. Sąd Arbitrażowy dokonał bowiem prawidłowej interpretacji klauzuli nadużycia prawa, przyjmując, że zasądzenie na rzecz powoda dochodzonych pozwem wydatków naruszałoby zasadę zakazu przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. Słusznie podniósł, że zasądzenie pełnego odszkodowania na rzecz osoby, która przyczyniła się do powstania szkody mogłoby być w sposób uzasadniony uznane za naruszenia zasady porządku publicznego.
Rację należy również przyznać pozwanemu który podniósł, że przeciwstawiając zasadę pacta sunt servanda treści art. 5 k.c. gwarantującego ochronę przez nadużywaniem praw podmiotowych, powódka dąży w istocie do wyeliminowania tej ważnej instytucji z porządku prawnego.
Odnosząc się do kwestii naruszenia przez Sąd zasady venire contra factum prioprium oraz tzw. „zasady czystych rąk” należy podnieść, że zasady te nie są zaliczane ani do podstawowych zasad postępowania przed sądem polubownym, ani nie są uznawane za części porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej. Są one jedynie tworami literatury prawniczej i orzecznictwa, które nie mają jeszcze tak wysokiej rangi, aby ich naruszenie mogło stanowić podstawę uchylenia przez sąd państwowy wyroku sądu polubownego.
Ad 2.
Dalej skarżący zarzucił naruszenie konstytucyjnej zasady wolności działalności gospodarczej (art. 22 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) oraz zasady społecznej gospodarki rynkowej (art. 20 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) poprzez naruszenie zasady wolności umów między podmiotami gospodarczymi (art. 3531 Kodeksu Cywilnego) i zasad autonomii podmiotów oraz swobody i samodzielności podejmowania decyzji gospodarczych bez ważnego interesu publicznego, a przejawiające się w arbitralnym i pozbawionym podstawy ingerowaniu w stosunki kontraktowe stron, pomimo wyraźnego i nie budzącego wątpliwości stron zapisu umownego ustanawiającego zobowiązanie pozwanego, jak również zakwestionowaniu prawa powoda do podejmowania autonomicznych decyzji gospodarczych, w tym decyzji o oczekiwaniu na prawomocne rozstrzygnięcie w zakresie zobowiązania [...].
Zarzut ten w istocie sprowadza się do zarzutu naruszenia zasady swobody (wolności) umów, autonomii podmiotów oraz swobody i samodzielności podejmowania decyzji gospodarczych.
Zasada swobody umów polega na możliwości wyboru własnego postępowania w dziedzinie składania oświadczeń woli kierowanych do innych osób i w szerokim znaczeniu obejmuje trzy aspekty: po pierwsze – swobodę decyzji co do zawarcia lub niezawarcia umowy, po drugie – możliwość wyboru kontrahenta, po trzecie – możliwość swobodnego kształtowania treści umowy przez strony. Uzasadnieniem tej zasady jest autonomia woli jednostki, polegająca na założeniu, że treść umownych stosunków prawnych winna być ustalana na podstawie woli stron umowy. Strony mogą swobodnie kształtować wzajemne stosunki umowne, a ustawa znajduje zastosowanie uzupełniające w sprawach nieuregulowanych przez strony i to na zasadzie domniemanej woli stron. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego zasada swobody umów ma swój wymiar i znaczenie konstytucyjne. Zasada ta jest przede wszystkim pochodną przyjęcia zasady państwa liberalnego i konkretyzacji tego założenia dokonanego w art. 31 ust. 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a także związana jest instrumentalnie z niektórymi innymi przepisami konstytucyjnymi (zasada ochrony wolności człowieka czy zakaz zmuszania kogokolwiek do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje).
Zdaniem tutejszego Sądu – Sąd Arbitrażowy nie naruszył zasady wolności umów, ani autonomii podmiotów oraz swobody i samodzielności podejmowania decyzji gospodarczych. Strony w pełni zrealizowały swoją wolność zawierając sporną umowę, jednak nie oznacza to, że nie podlega ona kontroli z punktu widzenia zasad współżycia społecznego. Zasady te nie mogą być bowiem wolą stron modyfikowane i tak daleko ochrona autonomii podmiotów gospodarczych iść nie może, gdyż kończy się ona tam, gdzie zaczyna się ochrona zasad o charakterze pozaprawnym – etycznym.
Ad 3.
Skarżący zarzucił również naruszenie konstytucyjnego prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez bezstronny Sąd (art. 45 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) poprzez naruszenie zasady bezstronności sądu w ocenie materiału dowodowego przejawiającej się w dokonywaniu przez Sąd Arbitrażowy na niekorzyść powoda błędnych założeń, niepopartych dowodami oraz błędnych ocen przyjmowanych na podstawie nieprawidłowych założeń, jak również przyjęcia udowodnienia określonych faktów na podstawie poczynionych założeń, bez wskazania dowodów.
Nadto skarżący zarzucił naruszenie zasady równości stron w zakresie oceny materiału dowodowego poprzez zaniechanie wszechstronnego wyjaśnienia wszelkich okoliczności niezbędnych do rozstrzygnięcia sprawy (jak rzekomej rozbieżności stanowisk w zakresie wysokości inwestycji Skarżącej w marketing [...]), pominięcie szeregu istotnych faktów, których ocena ma znaczenie dla rozstrzygnięcia (jak faktu procesu przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze w sprawie o sygn. akt [...], procesów wywołanych złożeniem środków odwoławczych od tego wyroku; oczekiwania skarżącej na wynik tego procesu), nieuwzględnienie oczywistych faktów korzystnych dla powoda (jak faktu dążenia do ugodowego rozwiązania sprawy), sprzeczność ustaleń oraz nieuzasadnioną interpretację faktów i okoliczności na korzyść pozwanego (jak przyznanie Przeciwnikowi prawa do kierowania się interesem gospodarczym przy odmowie korzystania z tego prawa po stronie Skarżącej; ocena działań Skarżącej polegających na rejestracji marki [...] jako działań wrogich), oparcie się na szeregu błędnych założeń i błędnych ocen, niepopartych dowodami (jak ustalenie ostatecznego momentu, w którym Skarżąca winna wypowiedzieć Umowę na dzień 10 października 2002 r.; ustalenie, że doszło do faktycznego przejęcia przez Interwenienta Ubocznego wykonywania Umowy Wyłączności; ustalenie, że Skarżąca nie poniosła szkody; ustalenie, że Skarżąca przyczyniła się do powstania szkody; ustalenie, że Skarżąca zwlekała z wypowiedzeniem Umowy Wyłączności i liczyła na uzyskanie „bonusu”; ustalenie, że zachowanie Skarżącej naruszyło zasadę venire contra factum prioprium), brak uzasadnienia dla przyjęcia okoliczności faktycznych lub dowodów (jak brak uzasadnienia dla przyjęcia, że świadczenia z Umowy Wyłączności były przez […] wykonywane; brak uzasadnienia przyjęcia opinii [...] za przekonywującą, podobnie jak opinii [...] oraz zeznań świadka [...]) jak również naruszenie zasady bezpośredniości w ocenie dowodów z dokumentów księgowych będących podstawą opinii biegłych.
Zasada bezstronności jest ściśle powiązana z zasadą równości (równouprawnienia) stron, stąd zasadne jest omówienie obu wymienionych wyżej zarzutów łącznie. Zasada bezstronności sprowadza się do zachowania przez arbitrów bezstronnego stosunku do sprawy i uczestników procesu. Z kolei formalna równość stron przejawia się w prawie do wysłuchania i równych środkach procesowych. Zasada równości w ramach postępowania przed sądem polubownym ma dwa aspekty: wysłuchanie stron przez sąd polubowny oraz możność przedstawienia swoich twierdzeń i dowodów na ich poparcie (możność korzystania z takich samych środków procesowych). Zasada bezpośredniości wymaga przeprowadzenia dowodów przed sądem polubownym w pełnym składzie.
Analiza akt postępowania polubownego prowadzi do wniosku, że w niniejszej sprawie nie sposób stwierdzić naruszenia którejkolwiek z wymienionych wyżej zasad. Powód nie wykazał, żeby którykolwiek z arbitrów pozostawał w stosunku do sprawy bądź którejkolwiek ze stron (interwenienta ubocznego) w takiej relacji, która czyniła by wątpliwą jego bezstronność. W szczególności powód nie wykazał, aby któryś z arbitrów pozostawał w jakimkolwiek nieformalnym, czy formalnym związku ze stronami postępowania.
W toku tego postępowania obie strony i interwenient uboczny zostali wysłuchani, mieli pełną możliwość przedstawienia swoich twierdzeń i dowodów na ich poparcie, z której to możliwości skorzystali. Nie doszło do sytuacji, w której jedna strona, kosztem drugiej zostałaby pozbawiona swoich uprawnień procesowych.
W sprawie nie miało też miejsca naruszenia zasady bezpośredniości, albowiem całe postępowanie dowodowe i wszystkie rozprawy zostały przeprowadzone przed tym samym składem orzekającym, który następnie wydał zaskarżony wyrok.
Podniesione w cytowanych wyżej zarzutach uchybienia w ustaleniach faktycznych, choć mogłyby być uznane za erroris in judiciando, to okoliczność ta nie ma znaczenia dla rozpatrzenia skargi, albowiem nie są one wynikiem naruszenia podstawowych zasad postępowania i nie prowadzą do skutków niezgodnych z porządkiem publicznym.
Ponadto, jak słusznie podnosi interwenient uboczny, zarzut naruszenia art. 45 Konstytucji RP jest z gruntu chybiony, albowiem błędne jest uznanie sądu polubownego za państwowy organ wymiaru sprawiedliwości, do którego wprost odnosi się art. 45 Konstytucji – por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2006 r., wydany w sprawie II CSK 289/06, publ. w Zbiorze orzecznictwa Lex nr 488987.
Ad 4.
Dalej skarżący zarzucił naruszenie zasady interpretacji oświadczeń woli stron (art. 65 k.c.) poprzez błędne ustalenie jaka była wola stron [...] co do charakteru dostaw [...] dokonywanych powodowi przez [...] jak również poprzez nieustalenie jaka była rzeczywista wola stron w kształtowaniu treści postanowienia § 19 pkt. a Umowy Wyłączności.
Zdaniem powoda doszło do naruszenia zasad wykładni, albowiem Sąd nie ocenił działań stron podejmowanych w trakcie ostatnich 6 lat obowiązywania spornej umowy w celu wypełnienia zobowiązania umownego przyjętego przez pozwanego, lecz skupił się na wskazywaniu, że dopiero 6 lat po zaistnieniu faktu umowę rozwiązano, a więc zwlekano z jej rozwiązaniem.
Wykładnia oświadczeń woli polega na ustaleniu ich znaczenia, czyli sensu. Ma ona na celu ustalenie właściwej treści regulacji jaką strony zawarły w oświadczeniu woli. Reguły, którymi należy kierować się przy tłumaczeniu złożonego oświadczenia woli, określone zostały w art. 65 k.c. Stosownie do § 1 powołanego artykułu oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których to oświadczenie zostało złożone, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. § 2 stanowi natomiast, że w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.
Zawarte w art. 65 k.c. reguły interpretacyjne wyrażają dwie respektowane w orzecznictwie oraz doktrynie doniosłe w prawie cywilnym wartości, a mianowicie z jednej strony wolę (intencję) osoby dokonującej czynności prawnej, z drugiej natomiast zaufanie, jakie budzi złożone oświadczenie woli u innych osób. W wypadku, gdy oświadczenie woli zostało ujęte w formie pisemnej, czyli wyrażone w dokumencie, to sens tych oświadczeń ustala się przyjmując za podstawę wykładni przede wszystkim tekst dokumentu. Przy jego interpretacji podstawowa rola przypada językowym regułom znaczeniowym.
Oznacza to, że tekst umowy wyłącznej zinterpretowany według reguł językowych stanowi podstawę do przypisania mu takiego sensu jaki jest określony w regułach językowych środowiska, w jakim prowadzą działalność strony. Sens ten Sąd Arbitrażowy ustalił prawidłowo, przyjmując, że pozwany jest zobowiązany co do zasady do wykonania swego zobowiązania z § 10 pkt e umowy wyłączności. Tym samym Sąd ten dokonał właściwej wykładni oświadczeń woli stron.
W ocenie tutejszego Sądu powoływane przez powoda działania stron w okresie ostatnich 6 lat obowiązywania umowy nie miały charakteru oświadczeń woli, stąd nie znajduje do nich zastosowania art. 65 k.c. W tym zakresie Sąd Arbitrażowy dokonał wyłącznie oceny faktów, ocena ta została uzasadniona, w związku z czym nie można jej uznać za dowolną.
Ad 5.
Skarżący zarzucił wreszcie niezastosowanie zasady restytucyjnego charakteru odpowiedzialności odszkodowawczej poprzez uznanie, że powód nie poniósł szkody.
Powołana zasada zakazuje posługiwania się odpowiedzialnością odszkodowawczą jako narzędziem swoistej kary, a tym bardziej środkiem wzbogacenia poszkodowanego (punitive damages). Ściśle rzecz biorąc, do naruszenia tej zasady dochodzi zawsze, gdy odszkodowanie jest wygórowane. Tym samym w niniejszej sprawie – w której nie zasądzono odszkodowania, a oddalono powództwo o świadczenie o charakterze odszkodowawczym – do naruszenia rzeczonej zasady dojść nie mogło. W sprawie nie chodzi bowiem o stosunek kwoty odszkodowania do wysokości szkody, ale o faktyczne ustalenie, czy strona poniosła szkodę. To zagadnienie nie mieści się zaś w zakresie zasady restytucyjnego charakteru odszkodowania.
Powyższe stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 czerwca 2008 r., wydanym w sprawie V CSK 8/08, publ. w Monitorze Prawniczym nr 14/2008, s. 734, wskazując, że jeśli nie została wyrządzona szkoda, zasądzenie odszkodowania należy uznać za sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP, co uprawnia do uchylenia wyroku sądu polubownego. Takie bowiem działanie jest podstawą do zastosowania tzw. klauzuli porządku publicznego. Zasada restytucyjnego charakteru odpowiedzialności odszkodowawczej nie działa w sytuacji, w której do zasądzenia odszkodowania nie doszło.
Podsumowując należy zwrócić uwagę, że wszystkie zarzuty powoda w istocie rzeczy ogniskują się wokół kwestii ustaleń faktycznych stanowiących podstawę skarżonego wyroku, co odbiega od istoty skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego, której celem nie jest badanie, czy sąd polubowny należycie rozstrzygnął sprawę pod względem faktycznym. Tymczasem jak podkreśla się w orzecznictwie i doktrynie prawa ingerencja sądu powszechnego w zakresie oceny dowodów i ustaleń faktycznych sąd polubownego może mieć miejsce w zupełnie wyjątkowych przypadkach, gdy błędy w ustaleniach faktycznych są tak rażące, że nie dają się pogodzić ze społecznym poczuciem sprawiedliwości albo gdy odmowa uwzględnienia lub wzięcia pod uwagę dowodów przedstawionych przez stronę urasta do pozbawienia jej możliwości obrony swoich praw.
Należy podkreślić o czym była już mowa wyżej, że ustalenie faktyczne poczynione przez Sąd Arbitrażowy są prawidłowe i nie doprowadziły do naruszenia podstawowych zasad porządku prawnego. W związku z tym ingerowanie w niniejszym postępowaniu w poczynione przez Sad ten ustalenia faktyczne stanowiłyby pogwałcenie zasady autonomii postępowania polubownego, które wydatnie ogranicza możliwości kontrolne sądu powszechnego, Jak słusznie podkreślił Sąd Najwyższy, o czym była już mowa wyżej podstawowym celem tej regulacji prawnej jest szybkość postępowania w załatwianiu sporów cywilnoprawnych, a nie tworzenie dodatkowej fazy postępowania przesądowego. Strony decydujące się na poddanie sporu sądowi polubownemu muszą się, więc liczyć z uwarunkowaniami tego postępowania, polegającymi także na nikłej kontroli zewnętrznej jego wyroków.
Podsumowujące Sąd dokonując kontroli w myśli wyszczególnionych wyżej założeń skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego – nie dopatrzył się w wyroku Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie z dnia 6 czerwca 2010 r. wydanym w sprawie o sygn. akt SA […], ani w postępowaniu, które doprowadziło do wydania tegoż wyroku naruszenia podstawowych zasad postępowania przed tym sądem, ani takich uchybień, które by uzasadniały przyjęcie ustalenia, że wyrok jest sprzeczny z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej. Rozstrzygnięcie Sądu Arbitrażowego jest logiczne i spójne, czyni zadość zasadom sprawiedliwości i sprawiedliwości proceduralnej. Uzasadnienie wyroku stanowi logiczną i wyczerpującą analizę wszystkich okoliczności spornych.
Powód nie wykazał w skardze, aby Sąd Arbitrażowy naruszył klauzulę porządku publicznego, a jej zarzuty miły w istocie charakter polemiki z ustaleniami faktycznymi sądu polubownego, bądź jego ocenami prawnymi, więc nie mogły stanowić podstawy uchylenia skarżonego wyroku.
Biorąc pod uwagę powyższe argumenty i okoliczności Sąd orzekł jak w punkcie 1 wyroku z dnia 25 maja 2011 r. i oddalił skargę o uchylenie wyroku Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie z dnia 6 czerwca 2010 r. wydanym w sprawie o sygn. akt SA […].
O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k. p. c. w zw. z art. 99 k. p. c. w zw. z art. 108 § 1 k. p. c., obciążając nimi skarżącego, jako stronę przegrywającą sprawę w całości. Sąd obciążył powoda poniesionymi przez przeciwnika skargi […] w Poznaniu kosztami zastępstwa procesowego w kwocie 1.200 zł oraz kosztami opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.
O kosztach poniesionych przez interwenienta ubocznego.
Sąd orzekł na podstawie art. 107 k. p. c., zgodnie z którym sąd może przyznać interwenientowi koszty interwencji od przeciwnika obowiązanego do zwrotu kosztów. Na tej podstawie Sąd zasądził od powoda na rzecz interwenienta kwotę 21.217 zł, na którą składają się koszty: opłaty sądowej od interwencji ubocznej w kwocie 20.000 zł, zastępstwa procesowego adwokata w kwocie 1.200 zł oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.
Wysokość kosztów zastępstwa procesowego adwokata Sąd ustalił na podstawie § 2 ust 1 i ust. 2 w zw. z § 3 ust. 1 w zw. z § 11 pkt. 4) rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokatów oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348).
Źródło: Sąd Okręgowy w Poznaniu